piątek, 19 kwietnia 2013

3. Zmiana

            Hermiona niewiele pamiętała z wczorajszego wieczoru, nie wiedziała również gdzie jest. Nadal miała ubraną swoją czerwoną sukienkę i leżała na łóżku. Nie poznawała tego pokoju, nie była u Ginny ani u Harry'ego, a na pewno nie u siebie.
            Nagle poczuła czyiś oddech na sobie. Powoli przewróciła się na drugi bok by sprawdzić kto to jest. Czyżby spędziła noc z jakimś nieznajomym facetem? Nie! Tak nie mogło być! Chciała by noc, kiedy straci dziewictwo była spędzona z jej ukochanym, z osoba na której jej by zależało, a nie z jakimś obcym facetem!
            Hermiona przyjrzała mu się uważnie. Nie miał na sobie koszulki więc było widać jego pięknie umięśnione ciało. Głowę miał zwróconą w przeciwną stronę.
            Miał blond włosy w jasnym odcieniu, Mionie wydawały się bardzo znajome.
  - Malfoy!!!
            Krzyknęła w pewnym momencie i zerwała się z łóżka.
            Nie uwierzy w to! Nie! To się nie stało! Była tutaj razem z Draco. Jednak nie pamiętała co się wczoraj wydarzyło. Chciała to wiedzieć, ale nie mogła sobie przypomnieć. Chciała by to nigdy się nie wydarzyło! 
            Chłopak również zerwał się na równe nogi. Był oszołomiony tak samo jak Hermiona. Spojrzał na nią i na jego twarzy pojawił się uśmieszek.
  - No proszę proszę. Szlama Granger - pokiwał głową z satysfakcją. - Kiedy ja cię zdążyłem przelecieć... Hmm... nie pamiętam - był tym faktem bardzo rozbawiony.
            Jednak i on nie pamiętał niczego z poprzedniego wieczoru. Nie martwił się tym jednak. W domu miał eliksir na odzyskiwanie pamięci z ostatnich dwudziestu czterech godzin. Dowie się wszystkiego, więc nie musi się czym martwić.
            Naprawdę był ciekawy, czy udało mu się zaliczyć tą dziewczynę. Niedawno by go to jeszcze odrzucało. Żaden czarodziej czystej krwi nie śpi ze szlamą. Ale teraz, gdy spojrzeć na to z innej strony... Hermiona w takiej stylistyce wyglądała bardzo kobieco i pociągająco. Nie był zdziwiony tym, że wczoraj skusił się na poderwanie jej. Zdziwiło go tylko to, że ona tak łatwo się mu poddała, pewnie była tak samo pijana co on.
  - Nie masz dowodu! - krzyknęła dziewczyna.
            Nie mogła mu uwierzyć. To nie mogła być prawda! Ona się tak nie zachowuje, to było niedorzeczne. A on nie miał prawa tak mówić, bo nie miał dowodów.
  - Wychodzę! - krzyknęła oburzona.
  - Uciekaj, uciekaj Granger. I tak już z tym nic nie zrobisz, dziwka jedna!
  - Zamknij paszcze Malfoy!
  - Uhuuuhhhuuu... co tak ostro?
            Nie miała ochoty z nim dyskutować, wzięła z ziemi swoje szpilki, torebkę i sweter. Wyszła z pokoju i się teleportowała.
            Draco nie miał co tak stać w tym pokoju, więc wrócił do siebie do domu.
            Nie mieszkał już z rodzicami. Wynajął sobie małe mieszkanie na trzecim piętrze w uroczej i spokojnej dzielnicy. Był tam piękny park z jeziorkiem, kamienice były bardzo zadbane i w stylu tradycyjnym, a nie nowoczesnym. Bardzo mu to odpowiadało.
            Jego mieszkanie było bardzo zadbane i również nie w stylu nowoczesnym. Uwielbiał swój kamienny kominek w salonie i stare, drewniane meble z ciemnego drewna. Górowały tu odcienie brązu połączone z ciemną zielenią. Postanowił, że już do końca pozostanie Ślizgonem, brakowałoby mu tego.
            Gdy tylko znalazł się w swoim pokoju sięgnął do jednej z szafek po eliksir pamięci i łyknął parę kropli. Położył się na łóżku i zamknął oczy. Zaczęło mu się wszystko przypominać.
            Moment kiedy spotkał Hermione, wyglądała wtedy jeszcze piękniej niż dzisiejszego ranka. Później wypił z nią kilka drinków, nawet więcej niż kilka. Wyglądało na to, że bardzo dobrze się razem bawili. Nie potrafił poznać samego siebie, był dla tej szlamy miły. Nawet za bardzo!
            Poszli na górę do pokoju. Ta szlama Granger rozłożyła się seksownie na łóżku... HA! Ona chciała się z nim przespać ale... Ale on nie chciał.
  - Co do cholery?! Nawet jej nie pocałowałem.

*     *     *

Poprzedniego wieczoru

            Draco podszedł do łóżka i przyklęknął obok niej.
  - No chodź Draco... Dracuśśś...
  - Jesteś pijana.
  - Ty też.
            Uśmiechnęła się do niego. Blondyn tylko potrząsnął głową.
  - Pomyślimy o tym na trzeźwo.
            Miona zrobiła obrażoną minę. Spojrzała na niego błagalnym wzrokiem. Chłopak postanowił się nie poddawać. Było to do niego niepodobne. Każdą inną dziewczynę by tylko zaliczył byłby spokój. Czemu z nią nie jest tak samo? Nie chciał się nad tym zastanawiać, bo bał się odpowiedzi. Nie potrzebował jej do szczęścia.
  - Idź spać.
  - Ale na dole chciałeś!
            Hermiona była bardzo zawiedziona. Nie mogła zrozumieć jego toku myślenia. Jeszcze przed chwila myślała, że się chce z nią przespać! Ona też tego chce! Nie chce być już dziewicą! Ron też się z tym nie chciał spieszyć, a teraz... Teraz już go nie ma!
  - Ale już nie chce.
  - Ale ja chce! Nie chce być dziewicą!
            Malfoy prychnął, mógł się tego spodziewać. Ona musiała być dziewicą, przecież ten głupi rudzielec nigdy by się nie odważył na poważniejszy krok. A właśnie co do rudzielca. To czemu go nie ma tu z nią?
  - A gdzie ten twój Ron?
            Dziewczyna zrobiła smutną minę.
  - Odszedł.  -  Chłopak zdziwił się trochę, ale kiedy dłużej się nad tym zastanawiał, wszystko stawało się układać w jedną całość. Ron na pewno by jej nie puścił samą do klubu.
  - Jak odszedł?
          Sam w to nie wierzył, ale zaciekawiło go to. Dlaczego rudzielec zostawił Hermione. Wszyscy przecież w szkole widzieli jak oboje są w sobie zakochani, niekiedy stawało się to aż przesadne - nieznośne.
  - No normalnie!!!
            Hermiona zerwała się z łóżka i chwyciła Dracona za bluzkę. Pociągnęła go do siebie. Teraz leżał na niej, a ona miała uradowaną minę.
            Chciała go pocałować, ale ten się odsunął i położył obok niej.
  - Lepiej nie, później będziesz tego żałować.
  - No doooobrze.... Zero zabawy - prychnęła Miona.
            Zamknęła oczy, nie minęło parę minut a zasnęła obok niego. On również oparł głowę o poduszkę i zamknął oczy. Wcześniej nie zdawał sobie sprawy, że był zmęczony. Teraz jednak dało się to we znaki.

*     *     *

  - No chyba nie! Co za idiota ze mnie! Żeby, już samotnej, szlamy nie przelecieć!! I to jeszcze  dziewicy. Jednak z tego rudzielca większy frajer niż myślałem.
            Coś jednak było nie tak, nie potrafił przestać o niej myśleć. A kiedy nazywał ją szlamą czuł się dziwnie. Jakby miał z tego powodu poczucie winy. Nigdy nie miał, dlatego to było tak interesujące.
            Musi się z nią spotkać i wszystko wyjaśnić... NIE!! Nigdy jej nie powie, że przez tą noc jej nie wykorzystał, była taka łatwa będąc pijaną.
            Ale musi się dowiedzieć o co chodzi z tą nagłą zmianą stosunku do niej. Nie ma ochoty jej już obrażać, wyzywać czy torturować.
            Teraz czuje coś zupełnie innego. Widzi w niej naprawdę ładną dziewczynę.

5 komentarzy:

  1. Strasznie spodobał mi się Twój blog. Styl pisania i łatwość czytania jest oszałamiająca. Muzyka w tle bardzo fajna, a czytając rozdział 1 miałam łzy w oczach. Po prostu idealnie. Mam nadzieję, że dobrniesz z tym ciekawie zapowiadającym się opowiadaniem do końca :)
    Aga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wież może kiedy dodasz następny ? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemnie się czytało !
    Pozdrawiam
    Layls
    dramione-teatr-uczuc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!